W obecnej sytuacji ekonomicznej z pewnością wielu z nas zadaje sobie pytanie, czy prawdopodobny jest scenariusz, że w naszym kraju zabraknie gazu. Wychodzimy z tezą, że gazu nie zabraknie i w tym artykule weźmiemy pod lupę różne aspekty, które mają realny wpływ na to, czy mamy się o co martwić, czy jednak sytuacja jest stabilna i każdy, kto zadaje sobie takie pytanie, odetchnie z ulgą.
Skąd w Polsce gaz?
- Polska do niedawna była w ogromnym stopniu uzależniona od gazu, który importowany był zza naszej wschodniej granicy, w ramach kontraktu jamalskiego z Gazpromem. Kontrakt ten wygasa z końcem 2022 r. Sytuacja jest obecnie bardzo dynamiczna ze względu na działania militarne na Ukrainie ze strony Rosji, dlatego konieczne było, aby nasz kraj wdrożył scenariusz „b” i szukał innych źródeł tego surowca. Dzięki temu nie będziemy musieli martwić się tym, że gazu zabraknie. Jest to o tyle ważne, że w Polsce ponad 80% tego surowca pochodzi z eksportu. Gazem ogrzewamy nasze domy, fabryki, na gazie gotujemy i dzięki niemu się przemieszczamy. Sytuacja związana z tym surowcem, w mniejszym lub większym stopniu dotyczy praktycznie każdego z nas. Dlatego suwerenność energetyczna naszego kraju, to temat tak żywy i nie schodzi z ust Polaków.
- Drugim źródłem gazu ziemnego w Polsce w postaci płynnej LNG (ang. liquefied natural gas) jest działający od 2016 roku przesył ciekłego gazu przez Terminal LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu. Jest on popularnie nazywany gazoportem. Wiecie, że aż jedną czwartą importu gazu stanowi właśnie gaz w postaci ciekłej? Skroplony gaz jest bardzo dokładnie oczyszczany. To paliwo, które po transferze na powrót do postaci gazowej ma w sobie minimalną ilość zanieczyszczeń. Gazoport w Świnoujściu to kolejny punkt na liście rozwiązań, które przyczyniają się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego w naszym kraju i odpowiedź na ewentualny niedobór gazu w Polsce. Powstanie terminalu LNG dało nam możliwość odbioru płynnego gazu ziemnego drogą morską właściwie z dowolnego kierunku na świecie, stanowiąc jedną ze strategicznych inwestycji na przestrzeni lat w naszym kraju. W ostatnim czasie udało się także zacieśnić współpracę gospodarczą w tej dziedzinie z naszym partnerem – USA. Tym samym po raz pierwszy otworzony został przesył pomiędzy naszymi krajami skroplonego gazu ziemnego.
- Pływający gazoport w Gdańsku to kolejny kierunek, dzięki któremu nasz kraj chce zadbać o to, abyśmy o brak gazu nie musieli się martwić. Jest to inwestycja, której koniec planowany jest w 2026 roku. Nie od razu Rzym zbudowano, jednak każdy taki krok sprawia, że w przyszłości nasza gospodarka będzie docelowo czerpać wiele korzyści. Projekt zakłada, że w rejonie Gdańska powstanie pływająca jednostka FSRU. Jest to skrót pochodzący z języka angielskiego Floating Storage Regasification Unit. Oznacza, że będzie to miejsce, gdzie możliwy będzie rozładunek LNG, składowanie skroplonego gazu oraz jego regazyfikacja.
- Kolejny punkt na mapie naszego bezpieczeństwa energetycznego stanowi Baltic Pipe, czyli gazociąg, który umożliwi bieżący przesył gazu z Norwegii przed Danię aż do Polski. Stanowi on również strategiczny korytarz dostaw na rynku europejskim. Uruchomienie tego gazociągu jest jednym z ważniejszych elementów wzmocnienia bezpieczeństwa dostaw gazu do Polski.
- Ostatni i jakże ważny element przyszłości gazu w Polsce to nowo znalezione złoża gazu, które w znaczącym stopniu mają nas uniezależnić od dostaw spoza kraju. „Dwa nowe złoża odkryte przez PGNiG w Wielkopolsce to dodatkowa gwarancja bezpieczeństwa dostaw dla naszych odbiorców” — informuje PGNiG. Rozpoczęły się tym samym przygotowania do możliwości wydobycia surowca w powiecie średzkim i kościańskim, planowane za około 4 lata.
Zużycie gazu ziemnego w naszym kraju w 2021
Infor.pl podaje, że „struktura podmiotowa zużycia gazu ziemnego w Polsce jest dość mocno zróżnicowana. Około 1/3 popytu na gaz pochodzi z sektora gospodarstw domowych, reszta trafia do innych odbiorców przemysłowych (ok. 20%), zakładów azotowych (15%), elektrociepłowni, rafinerii i przemysłu petrochemicznego oraz handlu i pozostałych usług (po 10%).”
Czy zabraknie gazu zimą?
Skąd czerpać dane? Najbardziej miarodajne statystyki podawane są przez Eurostat. Jest to Urząd Statystyczny Unii Europejskiej odpowiedzialny na analizę i publikację wskaźników oraz statystyk, dzięki którym możliwe jest porównywanie krajów lub regionów pod różnym kontem. Również pod kątem dostaw błękitnego paliwa, od którego tak wielu z nas nie wyobraża sobie codziennego funkcjonowania. Według danych Eurostatu, zużycie gazu ziemnego w Polsce w 2021 r. wyniosło 23,3 mld m3, a wskaźnik uzależnienia od importu, na poziomie 83,6%. Jednak był niższy niż średnio w UE.
Dla wszystkich tych, którzy zadają sobie pytanie, czy zabraknie gazu w Polsce, mamy dobre wieści. Tu analitycy zdecydowanie uspokajają. Zarówno dostawy spoza kraju, jak i nagromadzone zapasy, pozwalają nam spać spokojnie i to zapotrzebowanie zapewnić. Co więcej, jeśli będziemy to paliwo oszczędzać, zadbamy o nasze środowisko.
Więc mimo stabilnego obrazu naszej przyszłości energetycznej, w trosce o ekologię i własne portfele warto zrewidować swoje potrzeby zużycia gazu na co dzień. Wystarczy kilka drobnych zmian w codziennym funkcjonowaniu np. wybrać czasami rower zamiast auta. Można także kupować produkty energooszczędne, jak np. płyty w technologii „gaz-pod-szkłem”, które od lat przyciągają rzeszę fanów innowacyjnych rozwiązań. Gotowanie na nich pozwala zaoszczędzić nawet do 50 % gazu zużytego do gotowania. Jest to wynalazek na skalę światową, prosto z Polski, który w dzisiejszej rzeczywistości jest idealnym rozwiązaniem dla gospodarstw domowych zasilanych gazem.